Produkcja energii elektrycznej OZE ustabilizują rosnące potrzeby światowych rynków

Analiza „Electricity Market Report 2023” (IEA) pokazuje, że w najbliższych latach zapotrzebowanie na energię elektryczną na świecie ponownie wzrośnie. Owszem, nasze potrzeby coraz częściej przenoszą się do sieci, ale do realizacji niektórych z nich wciąż wykorzystujemy wiele urządzeń elektronicznych – takich jak auta EV. A te wymagają zasilania.

Jak twierdzą eksperci, lada moment będziemy zmuszeni przerzucić się na odnawialne źródła energii – nie tylko ze względu na proekologiczne trendy. Głównym czynnikiem jest widoczne wyczerpywanie się surowców naturalnych, zaś ich spalanie (tak jak w przypadku węgla) przynosi nam więcej szkód niż pożytku. A teraz zapnijcie pasy i przygotujcie się na krótki przegląd tego palącego tematu.

Niepokojące wieści

Anomalie pogodowe, kataklizmy i powiększające się obszary suszy bezustannie alarmują nas przed wyniszczającym wpływem spalania nieodnawialnych źródeł energii. W 2022 roku procesy te uwolniły do atmosfery aż 37,5 miliarda ton CO₂! Bijemy rekordy w zastraszającym tempie, pozostawiając za sobą potężne straty. Co mogą zastać kolejne pokolenia? Zgliszcza i pustynie.

Powiało nieco „Mad Maxem”, ale prognozy ekspertów nie pozostawiają złudzeń – lada moment zafundujemy sobie dokładnie takie warunki jak u George’a Millera. I nie są to czcze pogróżki. Dlatego tak istotna staje się dekarbonizacja i wprowadzanie zielonej energetyki na światową skalę. Gdy zapotrzebowanie na energię wzrośnie, to właśnie OZE pomoże uporać się z brakami. Już dziś wiele krajów szczególnie narażonych na zmiany klimatu, rezygnuje z wydobywania złóż węgla na rzecz elektrowni wodnych, wiatrowych czy atomowych. Wśród nich znalazły się Norwegia oraz Islandia.

Taki mamy klimat…

Obecnie podstawowym źródłem energii elektrycznej pozostaje węgiel. Już samo wydobycie negatywnie odbija się na środowisku naturalnym. Jednak to procesy spalania stanowią największy problem. I choć w Europie jego udział wynosi ponad 14%, w Polsce to już ponad 70%! Zimą przekraczamy dopuszczalne normy benzoapirenu oraz węglowodorów aromatycznych nawet 16-krotnie! Podsumowując, rokrocznie do atmosfery przedostają się całe tony dwutlenku węgla, które przyczyniają się nie tylko do zmian klimatycznych, ale także do wyniszczania naszych płuc.

Drugim po węglu źródłem energii elektrycznej jest ropa naftowa, której wydobywanie również budzi kontrowersje. Wylewy do wód morskich i oceanicznych, zanieczyszczenia naftowe spływające do wód gruntowych i rosnące ceny stawiają przed dylematem, który kieruje uwagę w stronę zielonej transformacji.
Na trzecim miejscu znajduje się gaz ziemny, który dostarcza około 23% energii elektrycznej na świecie.

Zielona energia dla aut EV

Pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych ma również ogromne znaczenie w kontekście aut EV. Zapotrzebowanie na elektryki wzrasta z roku na rok, także dzięki wprowadzanym w wielu krajach dofinansowaniach. Wiąże się to z większym poborem energii elektrycznej. Zapewne gdybyśmy nagle wszyscy przesiedli się do elektryków, pozostałe zasoby na planecie mocno by się skurczyły. To dzięki OZE mamy szansę na zachowanie balansu i wdrożenie bardziej zaawansowanych rozwiązań służących planecie.
Pojazdy zeroemisyjne to genialne rozwiązanie dla naszych czasów. Samochody typu EV nie tylko emitują szkodliwych PM-ów, ale też nie wymagają płynów eksploatacyjnych, które także pozostawiają wiele do życzenia w kwestii ochrony środowiska… Ich ładowanie jest dziecinnie proste, a posiadanie własnej ładowarki EV tylko ułatwia sprawę.

Jeśli więc jesteś posiadaczem auta zeroemisyjnego i zastanawiasz się, czy warto zainwestować w ładowarkę EV, odpowiedź brzmi: TAK! Przy tym najlepszą opcją jest pobór energii elektrycznej przez urządzenie z OZE. Najpopularniejszym obecnie trendem W Polsce jest montaż paneli solarnych, które generują spore oszczędności. Dzięki temu ładowanie auta stanie się niezwykle opłacalne – znacznie bardziej niż w przypadku ładowania na stacjach publicznych.

Światełku w tunelu

Jedynym wyjściem z impasu wydaje się wstrzymanie spalania konwencjonalnych źródeł energii. Dzięki temu mamy szansę osiągnąć neutralność klimatyczną. Szacuje się, że do 2040 roku Norwegia stanie się prawdziwym mocarstwem w dziedzinie OZE, które będzie otrzymywać energię wyłącznie z morskiej mocy wiatrowej. Ambitne plany zakładają produkcję zielonej energii nie tylko na potrzeby własnego państwa, ale także na eksport do innych krajów oraz jak najszybsze odejście od ropy i gazu. W 2021 roku OZE w Norwegii odpowiadały za ponad połowę zapotrzebowania energetycznego.

W Chinach już teraz ponad 50% udziału ma zielona energia. Kraj o największym zaludnieniu, przez lata znajdujący się na szczytach raportów dotyczących zanieczyszczenia środowiska, podpisał deklarację zobowiązującą do kontrolowania zużycia węgla w latach 2021-2025. Do 2030 roku Chiny chcą również zwiększyć całkowitą moc wiatrową oraz słoneczną do minimum 1200 GW. Osiągnięcie neutralności klimatycznej założono na 2060 roku.

Na tle świata Polska wciąż pozostaje jednym z krajów uzależnionych od węgla. Jednak także u nas zielona transformacja nabiera tempa. Coraz więcej firm przestawia swoje fabryki i zakłady na energię pozyskiwaną z odnawialnych źródeł. Gospodarstwa domowe czerpią z paneli fotowoltaicznych. W ten sposób nie tylko wspierają środowisko naturalne, ale też generują znaczące oszczędności finansowe. Jak wskazują badania, na koniec grudnia 2022 łączna moc pochodząca z fotowoltaiki zamontowanej w naszym kraju wyniosła 12 189,1 MW.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *